Jakie choroby mogą utrudnić Ci odchudzanie?

gf-wr75-FWUi-2LyU_9-badan-ktore-nalezy-zrobic-przed-rozpoczeciem-odchudzania-664x442-nocrop
Czas czytania: 6 min

Rozpoczynasz zdrową i zbilansowaną dietę, starasz się, skrupulatnie liczysz kalorie i porządnie trenujesz, a waga nie spada? Wielu z nas nawet nie wie, że cierpi na choroby związane np. z układem hormonalnym, czy tarczycą. Możliwe, że powyższe słowa są Wam znajome i cierpicie na którąś z chorób mogących utrudniać odchudzanie?

W poniższym artykule postaramy się opisać ten temat, jak najlepiej.

Nadczynność tarczycy

Przez ostatnie lata – kiedy wzrosła nasza świadomość chociażby w kwestii profilaktyki badań – okazało się, że problemy z tarczycą są niczym epidemia. Do najpopularniejszych schorzeń tarczycy zalicza się niedoczynność tarczycy, nadczynność tarczycy oraz autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, czyli Hashimoto. Choroby tarczycy dużo częściej dotykają kobiety, niż mężczyzn, a tym samym trafią w trudniejszą do poukładania gospodarkę homonalną. Choroby tarczycy są czymś, czemu warto przyjrzeć się w pierwszej kolejności, jeśli zauważysz u siebie niewyjaśnione tycie lub brak efektów odchudzania. Dlaczego? Tarczyca jest narządem, w którym wytwarzane są dwa hormony: trójjodotyronina (T3) i tetrajodotyronina (T4) zwana inaczej tyroksyną.

Hormony tarczycy regulują pracę organizmu, a ich poziom wpływa przede wszystkim na: rozwój płodu, metabolizm wszystkich makroskładników, bilans wodny, termogenezę, przemiany energii, czy gospodarkę wapniowo – fosforanową.

Oznacza to tym samym, że zaburzenia pracy tarczycy mogą znacznie spowolnić wiele procesów w naszym organizmie i w konsekwencji przyczynić się do tycia.

Niedoczynność tarczycy prowadzi do zmniejszenia wydzielania hormonów tarczycy przy jednoczesnym zwiększeniu wydzielania TSH – hormonu przysadki mózgowej, którego zadaniem jest stymulowanie tarczycy do pracy. Bardzo często to właśnie brak efektów odchudzania jest tym, co sprawia, że kobiety zaczynają interesować się badaniem hormonów – m.in. tarczycy.
Poza tyciem, wśród objawów niedoczynności znajdziemy również:
– przewlekłe zmęczenie,
– wypadanie włosów,
– problemy z suchością i szorstkością skóry,
– niskie ciśnienie krwi i towarzyszące temu ciągłe uczucie zimna. 

W przypadku wykrycia niedoczynności tarczycy konieczne jest wprowadzenie odpowiedniego leczenia farmakologicznego ( bardzo często trwa ono już do końca życia).
Jednak objawy niedoczynności przeważnie ustępują całkowicie, gdy tylko poziom hormonów wraca do normy. Co ważne – leczenie farmakologiczne musi iść w parze z odpowiednią dietą, która przy problemach z tarczycą jest wręcz elementarną składową, bez której przyjmowanie leków jest S

Hashimoto

Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy jest jednym z najczęściej występujących zaburzeń tarczycy, warto więc opisać ten przypadek chorobowy nieco szerzej. Szacuje się, że nawet 10% kobiet może mieć podwyższone przeciwciała charakterystyczne dla choroby Hashimoto.
Szczególnie istotnym jest fakt, że „choroba Hashimoto” często stosowana jest wymiennie z określeniem „niedoczynność tarczycy”, choć na jej przebieg mogą składać się różne zaburzenia funkcji wydzielniczych tarczycy – od niedoczynności po nadczynność. Ba, może nawet przebiegać bezobjawowo. Stopniowe wyniszczanie tarczycy w przebiegu choroby Hashimoto zawsze będzie prowadzić do niedoczynności, chociaż w początkowej fazie może być nadczynnością. Sama choroba Hashimoto nie daje objawów, dlatego warto zwrócić się w stronę diagnostyki, nawet jeśli nie obserwujesz jeszcze objawów niedoczynności. W takim wypadku w razie wykrycia HT można lepiej przygotować się na kolejne etapy.
Jeśli podejrzewamy u siebie problemy z tarczycą, to konieczna jest jak najszybsza wizyta u specjalisty. To endokrynolog musi poprowadzić dalszą diagnostykę i ewentualne leczenie.

Choroba Hashimoto jest podwójnie problematyczna, bowiem jest chorobą autoimmunologiczną, a to oznacza, że może zwiększać ryzyko wystąpienia innych chorób z tej grupy: cukrzycy typu 1, stwardnienia rozsianego, celiakii, łuszczycy, toczenia, reumatoidalnego zapalenia stawów, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego.

Z racji tego, że przy zapalaniu tarczycy ogromną rolę odgrywa stres, to kluczowe w leczeniu będzie nie tylko wprowadzenie odpowiedniej diety i suplementacji, lecz także zmiana stylu życia.
Dbanie o to, aby – jak najbardziej to możliwe – unikać sytuacji stresowych. Konieczna jest odpowiednia regeneracja = zadbanie o idealną higienę snu.
Takie kwestie, jak np. zbyt duża ilość ciężkich treningów, bardzo niska kaloryczność diety, czy brak odpoczynku, to także ogromne brzemię dla naszej tarczycy. Tym samym mądrze ustalony plan treningowy, pełnowartościowa dieta i odpoczynek muszą być dopięte na tip-top!

Insulinooporność

Insulinooporność jest jednym z zaburzeń gospodarki węglowodanowej w organizmie – oznacza zmniejszenie wrażliwości tkanek na działanie insuliny, czyli hormonu regulującego poziom glukozy we krwi. 
Powinniśmy wiedzieć, że insulinooporność jest często ostatnim etapem poprzedzającym wystąpienie cukrzycy typu 2. Właśnie dlatego tyle mówi się i piszę o odpowiedniej diagnostyce w jak najszybszym czasie, bowiem to właśnie ona może uchronić nas przed bardzo poważnymi chorobami.

Insulinooporność jest z reguły (błędnie) uznawana za przyczynę otyłości, podczas gdy bardzo często jest jej skutkiem. Wysoka zawartość tkanki tłuszczowej (zwłaszcza tej obecnej w obrębie brzucha) daje dużo większe predyspozycje do rozwoju insulinooporności.
Sama jednak wrażliwość na insulinę jest też w pewnym stopniu uwarunkowana genetycznie oraz może być totalnie rozregulowana przez bardzo długi czas restrykcyjnych diet (często bez węglowodanów), czy nawet głodówek – po których wróciliśmy do normalnego jedzenia.

W prawidłowo działającym organizmie w wyniku podwyższenia poziomu glukozy we krwi wydzielana jest insulina, która ma obniżać jej poziom. Niestety, jeśli organizm nie reaguje na wydzielaną insulinę, to krążąca we krwi glukoza nie jest pobierana przez tkanki i metabolizowana, nie maleje tym samym jej stężenie. Organizm dostaje sygnał do wydzielania jeszcze większej ilości insuliny = zachodzi błędne koło. Insulina – jako hormon anaboliczny, zwiększa jego zapasy – zarówno węglowodanowe jak i tłuszczowe oraz białkowe.

Otyłość prowadzi do rozwoju insulinooporności, a ta z kolei przyczynia się do: pogorszenia tolerancji cukrów, spadków energii, niekontrolowanych napadów głodu, dalszego tycia.

Jakie są główne symptomy mogące wskazywać na omawiane schorzenie?
Do głównych objawów insulinooporności należą: chroniczne zmęczenie, zaburzenia koncentracji, senność po posiłku, drżenie rąk, nieopanowana ochota na słodycze, bóle głowy, napady głodu.
Jeśli uważamy, że wymienione objawy są naszym problemem, to warto zbadać gospodarkę węglowodanową organizmu i koniecznie udać się na wizytę do lekarza specjalisty.

Choroby o podłożu psychicznym

Grupa tych chorób jest bardzo szeroka. Ich wpływ na masę ciała może być bezpośredni lub pośredni, tzn. może wynikać z samej charakterystyki choroby i tego jak zachowujemy się pod jej wpływem, ale także nie sama choroba stanowi problem, a sposób jej leczenia (wpływ środków farmakologicznych). 

Problemy z tyciem, są w pewnym sensie charakterystyczna dla niektórych chorób podłoża psychicznego, np. schizofrenii – co wskazuje na występowanie predyspozycji genetycznych u tych osób. Dodatkowo leczenie – choć niezbędne – także może wpływać na powstawanie zaburzeń metabolicznych takich jak nadwaga i otyłość. Szczególnie odnosi się to do leków przeciwpsychotycznych atypowych (II generacji). Leki te, wpływają na receptory histaminowe i serotoninowe w mózgu. 

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku depresji, czy zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Stwierdza się związek pomiędzy występowaniem zaburzeń depresyjnych, a  zawyżonymi wartościami BMI. Dodatkowe znaczenie odgrywa tu też środowisko i styl życia, czyli: nadmierny stres, znikoma aktywność fizyczna, nieprawidłowa dieta, palenie papierosów i przyjmowanie używek.

Leki najczęściej stosowane w depresji to SSRI, czyli selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Teoretycznie, mogą one wpływać pozytywnie na utratę masy ciała i być wręcz  wsparciem w procesie odchudzania osób zmagających się z depresją. Niestety, stanom depresyjnym towarzyszy często zwiększona nerwowość i podatność na stres, a to z kolei powoduje zwiększony poziom kortyzolu, czyli tzw. hormonu stresu. Na skutek podwyższonego znacznie kortyzolu, mamy często problem ze wzmożonym apetytem, który doprowadza do (wspominanych już) zaburzeń metabolizmu węglowodanów, czyli np. insulinooporności.

Nie jest to jednak żadna reguła, bowiem – paradoksalnie – u osób z depresją częściej obserwuje się niedowagę, ze względu na występujący w depresji brak apetytu. Znacznie częściej otyłość pojawia się u osób cierpiących na chorobę dwubiegunową, w której stany depresyjne są przeplatane z manią.

Jeśli chorujemy na którąś z opisanych chorób o podłożu psychicznym i zauważamy u siebie dodatkowo trudności w odchudzaniu / tycie, to warto jak najszybciej skonsultować to ze swoim lekarzem psychiatrą. Bardzo często problem stanowią źle dobrane leki. Ponad to, poza leczeniem farmakologicznym możemy też potrzebować psychoterapii (jeśli nie została włączona od razu). Regularne spotkania z psychoterapeutą może pomóc radzić sobie ze stresem, a tym samym walczyć z wpływem emocji na negatywne zachowania żywieniowe.

Zespół policystycznych jajników

Ostatnia opisywana choroba tyczy się oczywiście wyłącznie pań, jednak czytający nas teraz panowie niech nie odpuszczają dalszej lektury, bowiem może ona dotyczyć chociażby kobiet w Waszym otoczeniu. 

Według statystyki, zespół policystycznych jajników dotyka nawet 10-15% kobiet w wieku rozrodczym. Jest to jednocześnie najczęstsza przyczyna zaburzeń płodności wśród kobiet. Tym samym – od razu nasuwa się tu wniosek, że tycie wcale nie jest tu największym problemem.
Jest jednak jednym z pierwszych obserwowanych objawów i często stanowi przyczynę wykonania dalszej diagnostyki, a dzięki niej dowiadujemy się o chorobie.
Zespół policystycznych jajników (nazywany skrótem PCOS), to tak naprawdę zespół kilku powiązanych ze sobą zaburzeń:
brak owulacji lub jej duża nieregularność,
– pęcherzyki w jajnikach (stwierdzone na podstawie USG),
–  zespół metaboliczny (jest to zespół czynników ryzyka wielu chorób, jak np. miażdżyca, cukrzyca, insulinooporność, czy nadciśnienie tętnicze),
– hiperandrogenizm (nadmierne wydzielanie androgenów przez kobiety).

W diagnostyce znaczenie mają pierwsze trzy kryteria i na ich podstawie ustala się rozpoznanie.. Głównym czynnikiem wpływającym na zwiększenie masy ciała lub trudności w odchudzaniu będą współistniejące zaburzenia metabolizmu węglowodanów, czyli insulinooporność lub cukrzyca. Objawy insulinooporności w tym przypadku będą takie same jak opisane powyżej w punkcie o insulinooporności.
W przypadku tak zawiłych jednostek chorobowych, warto poszerzyć badania o diagnostykę PCOS, kiedy mamy też inne objaw, takie jak:

  • zaburzenia cyklu miesiączkowego – przede wszystkim brak lub rzadkie miesiączki,
  • hirsutyzm – nadmierne owłosienie ciała,
  • łysienie androgenowe – utrata gęstości włosów na szczycie głowy,
  • trądzik, przetłuszczająca się skóra, łojotok,
  • nasilony i przedłużający się zespół napięcia przedmiesiączkowego,
  • rogowacenia ciemne – ciemne plamki na skórze.

Dodatkowo w przebiegu PCOS występuje podwyższony poziom testosteronu, czyli męskiego hormonu płciowego. Jest on – podobnie jak insulina – hormonem anabolicznym. Oznacza to (najprościej mówiąc), że jego wysoki poziom będzie sprzyjać tworzeniu się i rozrastaniu organów oraz tkanek = przyczyni się do zwiększania zarówno masy mięśniowej jak i tkanki tłuszczowej, powodując tycie.
Nie brzmi to optymistycznie, jednak warto wiedzieć (i się tym pocieszyć 🙂 ), że redukcja masy ciała w PCOS nie dość, że jest możliwa, to wręcz jest wskazana podczas leczenia. Nie zaskoczymy Was informacją, że drogą do sukcesu jest odpowiednia dieta, treningi i duża doza samodyscypliny oraz wytrwałości.

Pewnie większość z Was zna powiedzenie, że: lepiej jest zapobiegać, niż leczyć. Jak widzimy – z powyższych opisów – jasno wynika, że odpowiednia diagnostyka (przeprowadzona jak najwcześniej) może nas uchronić przed rozwojem kolejnych chorób, wynikających z tych wcześniejszych. Ponad do, odpowiednio wcześnie wykryte problemy odnoszące się do tarczycy, czy gospodarki węglowodanowej również są łatwiejsze do opanowania/ wyregulowania, niż w czasie, kiedy osiągamy już zaawansowane stadium.

Dbajcie o siebie i nie bójcie się profilaktyki! 🙂

Polecamy także:

Udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Powiązane posty

Nowy producent EMS w Polsce

Czas czytania: 2 min W Polsce pojawił się nowy producent sprzętu EMS. Easy Motion Skin podbija Polski rynek. Na Polskim rynku mamy już kilku producentów i dystrybutorów różnego rodzaju