Lockdown w liczbach: przytyliśmy, straciliśmy kondycję i… co jeszcze?

GLASGOW, SCOTLAND - MARCH 24: A motorway sign on the M8 motorway advising on essential travel only on March 24, 2020 in Glasgow, Scotland. First Minister of Scotland Nicola Sturgeon along with British Prime Minister, Boris Johnson, announced strict lockdown measures last night urging people to stay at home and only leave the house for basic food shopping, exercise once a day and essential travel to and from work. The Coronavirus (COVID-19) pandemic has spread to at least 182 countries, claiming over 10,000 lives and infecting hundreds of thousands more.  (Photo by Jeff J Mitchell/Getty Images)
Czas czytania: 3 min

Lockdown. Słowo, które rok temu przerażało, ale też brzmiało trochę dziwnie, obco, spodziewaliśmy się, że szybko się skończy. Dziś? Słowo, które kojarzy się z wiecznie przedłużającymi się restrykcjami, utratą normalności, marazmem, lękiem, niepewnością… Można byłoby w nieskończoność wymieniać te minusy, ale nasz rząd pozostaje na nie głuchy. Próbujemy podsumować ten zestaw ujemnych efektów działań władz… Ale może uda się znaleźć jakieś plusy? Do tematu wrócimy za kilka dni.

Przyzwyczajamy się do lockdownu. Taka prawda i to nie tylko w Polsce. Słyszeliśmy już nawet, jak niektórzy mówili, że nie ma dokąd się wyprowadzać, bo wszędzie jest tak samo… źle.

Może nie źle, ale nieprzewidywalnie jest wszędzie – i ta nieprzewidywalność nas drażni i dobija. Według badań liczba chorych wzrasta i wcale nie mamy na myśli chorych na COVID! Zachorowania na inne poważne choroby rosną. Wykrywalność nowotworów jest gorsza – bo wczesna diagnostyka jest zdecydowanie opóźniona – a co za tym idzie, dużo większy odsetek osób umiera. Chorych na depresję przybyło o ponad 30% w stosunku do poprzednich lat (w Niemczech mówi się o tym, że na depresję choruje lub symptomy depresyjne posiada co drugi mieszkaniec). Skupiając się tylko na COVID zapomnieliśmy, że inne choroby są równie niebezpieczne… A choroby cywilizacyjne, które w leczeniu są dużo trudniejsze, mają szansę stać się niedługo zagrożeniem jeszcze poważniejszym niż COVID…

GLASGOW, SCOTLAND – MARCH 24: A motorway sign on the M8 motorway advising on essential travel only on March 24, 2020 in Glasgow, Scotland. First Minister of Scotland Nicola Sturgeon along with British Prime Minister, Boris Johnson, announced strict lockdown measures last night urging people to stay at home and only leave the house for basic food shopping, exercise once a day and essential travel to and from work. The Coronavirus (COVID-19) pandemic has spread to at least 182 countries, claiming over 10,000 lives and infecting hundreds of thousands more. (Photo by Jeff J Mitchell/Getty Images)

Polacy tyją średnio 0,5 kg w tygodniu od czasu, gdy rozpoczął się lockdown nr 1 (straciliśmy rachubę, który lockdown mamy aktualnie). Ta liczba to oczywiście bardzo mało miarodajna średnia arytmetyczna, ale mimo wszystko – świadczy o tym, że przybieranie na wadze odbywa się w zastraszającym tempie! To grozi masową otyłością, a za otyłością, jak wiemy, idzie wiele niebezpiecznych chorób cywilizacyjnych.

Przed komputerem spędzamy już nie 2, 3, 4 h… średnio przesiadujemy przed ekranem około 10 h dziennie, bo przecież 8 h to home office (do pracy nie trzeba dojeżdżać, więc nasza aktywność spadła tu o 100%), a potem co najmniej 2 h to sprawdzanie social mediów, pisanie maili, etc… Do tego dochodzi czas spędzony przy telefonie i już nasze życie robi się całkowicie wirtualne.

80% społeczeństwa deklarowało jeszcze w listopadzie, że tak naprawdę przestało być jakkolwiek aktywne fizycznie.

Niepokojący pozostaje fakt, że poza liczbami są też inne dane: utrata zdolności nawiązywania kontaktów społecznych, brak potrzeby rozmów na żywo (wystarczy online), brak potrzeby wychodzenia z domu, etc. Wszystko wskazuje na to, że stajemy się aspołeczni, nieaktywni i posiadamy coraz więcej skłonności do depresji.

Niestety, smutne to wieści – ale trzeba znać fakty, by wiedzieć, z czym się mierzymy. A kiedy znamy fakty: nie załamywać się, działać wbrew statystykom i po prostu, jak zawsze: robić swoje.

Polecamy także:

Udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Powiązane posty

Nowy producent EMS w Polsce

Czas czytania: 2 min W Polsce pojawił się nowy producent sprzętu EMS. Easy Motion Skin podbija Polski rynek. Na Polskim rynku mamy już kilku producentów i dystrybutorów różnego rodzaju