Pomieszanie z poplątaniem, to chyba najlepsze słowa opisujące polski klimat i tutejszą pogodę. Ostatni czas pokazał nam bardzo dobitnie, że nawet wszelkiej maci prognozy zmieniają się z prędkością światła i kompletnie nie wiemy, czego spodziewać się następnego dnia. Musimy się też mierzyć z ogromną różnicą temperatur, gdzie – z dnia na dzień – z polskiej Afryki, robi nam się jesienna zimnica i trzeba wyjmować ciepłą kurtkę.
Zimno, szary, opady deszczu utrudniające chociażby przemieszczanie się – i to wszystko już w sierpniu, gdzie powinniśmy jeszcze błogo cieszyć się ciepłem i pięknem lata. Dodatkowo nieustająca pandemiczna nerwówka, coraz bliżej jesieni, a o czwartej fali słyszymy już od momentu, kiedy jeszcze była trzecia… wszystko nie sprzyja, demotywuje, ludzie zaczynają narzekać i się zniechęcać. Słuchając głosów w koło, to na wielu z nas wpływa chociażby ciśnienie i to też w naprawdę młodym wieku. Gorsze samopoczucie = gorsza produktywność, a co za tym idzie… nasze zapędy treningowe/ sportowe również zaczynają maleć.
Wiecie, jak to się mówi: kto nie chce – szuka powodu, kto chce – szuka sposobu.
Od ponad półtora roku żyjemy w chorym świecie i naprawdę trudnej rzeczywistości. Niejednemu z nas siadła już dawno psychika, chęć działania i zgasła nadzieja na lepsze jutro – to w 100% zrozumiałe… Jeśli jednak nie jesteście jeszcze w jakimś granicznym punkcie, to nie wpędzajcie się sami w depresje i nie rezygnujcie z czegoś, co ZAWSZE doda Wam zdrowia i wyzwoli trochę endorfin – z ruchu!
Jesteśmy i tak dostatecznie ograniczani, nie wiemy co przyniesie najbliższy czas (a – nie oszukujmy się – znów może przynieść wszystko…), więc chociaż sami sobie nie róbmy blokady pt. zła pogoda, zła aura, niekorzystny biomet 🙂
Mając na uwadze – przede wszystkim – zdrowie psychiczne, które jest PODSTAWĄ w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu, dodawajmy sobie tych dobrych bodźców. Dziś siłownie i obiekty sportowe są otwarte, a jutro…sami wiecie, jak może być – trzeba korzystać! Nikt nie poćwiczy na zapas i to nie o to chodzi. Po prostu każdego dnia korzystajmy na 100% z tego, co jest dostępne i możliwe. Prawdopodobnie „za chwilę” może być dużo więcej powodów do narzekania, niż deszcz i zimno, więc argument brzydkiej aury odsuńmy od siebie 🙂
Z dobrych wiadomości – wrzesień ponoć planuje przynieść jeszcze sporo słońca i ciepełka, więc trzymajmy kciuki i czekajmy na lepsze dni, bez marudzenia! 🙂
Redaktor
Adrianna Kalisz
Polecamy także: