Co roku – w tym okresie – dietetycy, trenerzy itp. są wręcz bombardowani jednym i tym samym pytaniem: Jak nie przytyć w święta!?
Umówmy się – Święta Bożego Narodzenia, to dla wielu z nas wyjątkowy czas w roku.
Czas, który powinien być poświęcony rodzinie, spotkaniom z najbliższymi – często z tymi, których widzimy bardzo rzadko. To czas radości i spokoju. Spokoju również od rygorystycznych diet, liczenia kalorii oraz przejmowania się, czy w te dni ominie nas trening! Jeśli ktoś sumiennie przykłada się do treningów i zdrowego żywienia przez większość roku, to nie powinien się martwić, że nagle w dwa dni przytyje i zepsuje to, co zostało wypracowane dotychczas. Tak samo jak 2 dni diety i treningów nie zapewnią nam schudnięcia, tak i dwa dni świąt niczego nie zrujnują.
Wielu z nas ma często skłonności do popadania w przesadę. Albo martwimy się, jak nie przytyć w święta, albo potrafimy w jeden zwyczajny weekend tak – przysłowiowo – odpiąć wrotki, że wraz z jałowym jedzeniem i alkoholem przyjmujemy niebotyczne ilości najgorszej rangi kalorii, a później jeszcze przez tydzień ów weekend „odchorowujemy”, więc treningi idą w odstawkę itd. itd.
Widzicie tu pewien brak sensu? No właśnie… Nasze myślenie i podejście zbacza często ze zdroworozsądkowego toru i w tym tkwi nasz problem, a nie w dwóch dniach świąt.
Chcąc jednak wyjść naprzeciw wszystkim tym, którzy gorliwie szukają odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule – udzielimy Wam kilku cennych rad!
Jak zatem nie zatracić się w szaleństwie świątecznego ucztowania i objadania?
Po pierwsze- umiar i rozsądek. Jedzcie tyle, ile rzeczywiście jesteście w stanie w sobie zmieścić – nie doprowadzając się do stanu, w którym nie możecie się ruszać.
Po drugie – „nie jedzcie oczami”. Święta to czas, który spędzamy z najbliższymi, siedząc przy uginającym się od jedzenia stole, więc nie pozwalajcie sobie na objadanie i jedzenie z nudów. Nie patrzcie w taki sposób, że pewne rzeczy są tylko raz w roku, więc trzeba e jeść niemal na zapas… Jedzenie, to jedzenie – nawet coś ulubione i rzadkiego można skosztować tak, żeby miało to sens.
Po trzecie – róbcie sobie przerwy i wstawajcie od stołu. Może krótki spacer z rodziną i psem lub zabawa z dziećmi? Odrobina ruchu pozwoli Wam spalić część zjedzonego pokarmu i usprawnić trawienie. Jeśli macie możliwość przez czas trwania świąt pobiegać, czy wykonać trening (i realnie macie na to chęć), to oczywiście zróbcie to!
Po czwarte – „mniejsza łyżka, mniejsza miska”. Bierzcie na talerz mniejsze porcje i jedzcie powoli, delektując się każdym kęsem. Tym samym będziecie w stanie skosztować więcej potraw. Warto też zaczynać od rzeczy najmniej kalorycznych. Kiedy zapełnią nam one już trochę żołądek – będzie mniejsza ochota (i możliwość) na jedzenie dużych ilości pewnych bomb kalorycznych.
Po piąte – jeśli możecie, to miejcie wpływ na przygotowanie potraw. Wybierajcie zdrowe zamienniki. Od Was zależy, czy posiłki na stole będą bombą kaloryczną, czy równie dobrym – a znacznie lżejszym i zdrowszym – posiłkiem. Potrawy świąteczne mają swoją tradycje, receptury i niepowtarzalny smak – to fakt. Nie chodzi o to, żeby nagle zmieniać to na jakiś kulinarny fit – festiwal. Jeśli jednak to Wy sami przygotowujecie jakieś dania lub uczestniczycie w tym procesie (a jednocześnie zabijacie sobie głowę pytaniem: jak nie przytyć w święta?), to przecież żaden problem, aby wykazać się kreatywnością i chociażby do sałatki dodać majonez light! 🙂
Jedzcie na zdrowie, cieszcie się czasem z bliskimi i pamiętajcie, że magia świąt nie ma nic wspólnego ani z obżarstwem, ani też ze stresem – jak nie przytyć?!
Celebrujcie w spokoju,
WESOŁYCH ŚWIĄT! 🙂
Polecamy także: