Od wielu lat, z każdej strony zalewają nas reklamy środków wspomagających i przyspieszających odchudzanie. Wiele osób bez większej wiedzy sięga po ów specyfiki
– niestety dość często tylko po to – sądząc, że magicznie schudną bez wysiłku. Ci bardziej świadomi, stosują spalacze jako pomoc przy treningu i diecie.
Bardzo często gromadząc kilogramy latami i podejmując próbę odchudzania – efektów chcemy na już! I tuta często pojawia się myśl o wspomaganiu spalaczami.
Jaka jest prawda na ich temat?
W poniższym tekście spróbujemy zebrać najważniejsze informacje.
_______________________________________
Spalacze tłuszczu dzielimy na dwie podstawowe grupy: termogeniczne (podnoszące temperaturę ciała) oraz lipolityczne (wspomagające proces lipolizy czyli spalania tłuszczu). Na co dzień spożywamy duże ilości naturalnych spalaczy, jak np. kawa, ostre przyprawy. Suplementy w tabletkach klasyfikowane do grupy spalaczy w swoim składzie zawierają najczęściej mieszanki różnych substancji aktywnych, które działają na nas stymulująco. Niestety dużo osób stawia tego typu produkty jako obowiązkowe, gdyż zależy im na szybkiej redukcji tkanki tłuszczowej i są pewne, że dzięki nim uda się to osiągnąć. Niestety w praktyce tak to nie działa. Ludzie ciągle zapominają, że na utratę tkanki tłuszczowej składają się inne priorytetowe kwestie. Przy odpowiednio zbilansowanej diecie, intensywności treningowej oraz regeneracji i zdrowiu chudniemy i mamy pożądane efekty.
Należy też pamiętać, że spalacze nie są przede wszystkim dobre dla wszystkich. Ze względu na wysoką dawkę kofeiny oraz innych substancji stymulujących warto zachować ostrożność szczególnie w przypadku osób z chorobami krążenia.
Spalacze nie będą też na pewno dobrym pomysłem dla osób początkujących, które tydzień temu kupiły karnet na siłownię, a dziś chcą się już wspomóc tego typu suplementami. W przypadku każdego z nas -w pierwszej kolejności – należy zadbać o dietę i trening. Nie szukać żadnej magii, bo nikt jej jak dotąd nie odkrył J
Jeśli zależy nam na redukcji masy ciała to znów wracamy do podstaw – ujemny bilans i spersonalizowany plan treningowy dadzą nam pierwsze widoczne efekty już po kilku tygodniach pracy. Spalacze w ogóle najlepiej jest zostawić dla osób zaawansowanych – jak zawodnicy sylwetkowi, którym zależy na ostrym szlifie formy podczas końcówki redukcji – w przypadku, kiedy efekty spalania tkanki tłuszczowej „zatrzymały się”.
Należy pamiętać, że działanie większości dozwolonych i bezpiecznych dla zdrowia suplementów tego typu, ma działanie pośrednie i kosmetyczne. Spośród wspomnianych na początku dwóch grup spalaczy – lipolitycznych oraz termogenicznych – większość profesjonalistów preferuje te drugie, gdyż pozwalają im się lepiej „wygrzać” = wypocić. . Sprawiają one także, że główny czynnik inicjujący spalanie tkanki tłuszczowej – czyli WYSIŁEK AEROBOWY – staje się nieco przyjemniejszy i u niektórych działa to po prostu a psychikę – dużo większe wypocenie się traktowane jest jako lepsze. Niektórzy mają przez to poczucie, że wykonana przez nich praca była cięższa i efektywniejsza.
Osobnym tematem są spalacze zakazane, których stosowanie zagraża nie tylko zdrowiu, ale i życiu – o czym coraz częściej słyszy się w mediach. Zatem zalecanym jest uzbroić się w cierpliwość, wdrożyć w życie podstawy w budowaniu formy i dopiero później – ewentualnie na końcówce redukcji – wspomóc się naturalnymi spalaczami. Decydując się na ten wspomagacz warto mieć na uwadze skład kapsułki. Wszystko ponoć jest dla ludzi, ale dla ludzi z głową.
Jeśli się na tym kompletnie nie znamy, powinniśmy wręcz zaczerpnąć wiedzy fachowca i nigdy nie brać niczego w ciemno.
Polecamy także: