Wydawać by się mogło, że w obecnych czasach – kiedy dostęp do wiedzy i informacji jest ogromny – pewne mity i nieprawdziwe informacje nie powinny już funkcjonować w obiegowej opinii. Niestety… jak dobry by ten dostęp do informacji nie był, to i tak i tak są takie „smaczki”, które ciągnąc się będą chyba w nieskończoność. Mitów żywieniowych są krocie. W dzisiejszym artykule zebraliśmy te najczęściej powtarzane.
1. Nie można jeść po 18:00 !
Mityczna godzina 18:00 i jej ciągle nieodkryta magia J Nasz organizm nie ma zaprogramowanego zegara, a godzina 18:00 jest godziną, jak każda inna. Oczywiście prawdą jest, że nie powinno najadać się obficie na wieczór, a tak naprawdę przed snem, ale nie ma to nic wspólnego z tą konkretną porą. Ostatni posiłek najlepiej jest spożyć na 1-2 h przed snem. Jeśli trenujemy wieczorem (nawet późnym), to posiłek po treningu jest wręcz obowiązkowy. Możemy odnieść się do kilku aspektów wieczornego jedzenia (jak wspomniana pora snu, czy treningu), ale na pewno żadna nauka nie wspomina o godzinie 18:00 😉
2. Owoce można jeść tylko do południa
Dlaczego? Tego też za bardzo logicznie nikt Wam nie wyjaśni. Kolejna teoria bliska sensowności tej o godzinie 18:00. Zawsze i w każdym przypadku najważniejszy jest bilans kaloryczny i to, jak nasz organizm reaguje na dane składniki pokarmowe diety. Znów można się tu odwołać do chociażby kwestii treningowej, gdzie u wielu osób w porze około treningowej posiłki są bogate właśnie w owoce (także wieczorem). Czy ktoś po tym stracił formę lub jakkolwiek ucierpiał? Szczerze wątpię J Z racji faktu obecności w owocach cukrów prostych, jak fruktoza – oczywiście lepiej jest jeść je w pierwszej połowie dnia, gdzie większość z nas potrzebuje wtedy po prostu najwięcej energii. Nie jest to jednak żadna pisana zasada, a mały banan ma ok. 150kcal zarówno o 8:00, 14:00, jak i 22:00 🙂
3. Jem mało i nie chudnę!
Czasem to wymówka, a czasem kompletna nieświadomość. Mało nie znaczy dobrze i odpowiednio kalorycznie. Trzy kawy latte na tłustym mleku – z dodatkiem bitej śmietany, syropu, czy cukru- są w stanie wyrobić nasze zapotrzebowanie kaloryczne! Tak – jedna taka kawa na wypasie potrafi mieć ok. 500kcal, a znam niejedną osobę, która takimi kawami raczy się kilka razy dziennie. Faktycznie – je mało, ale czy to coś zmienia? Nie.
Bardzo często osoby, które twierdzą, że mało jedzą i nie chudną – nie kontrolują tak naprawdę tego, CO jedzą i piją. Jeśli mówimy o zdrowym człowieku (bez np. żadnych chorób hormonalnych), który trzyma deficyt kaloryczny, to nie ma takich czarów, żeby nie chudł. Ów mit powstaje z czystej nieświadomości i braku staranności oraz jakiegokolwiek sensu w odżywianiu.
4. Nie można łączyć ogórka z pomidorem
Kolejny mit, jakoby miała być to niemalże trucizna dla organizmu. Jedyne, co może się zadziać przy ów połączeniu to to, że askorbinaza- zawarta w ogórku, może rozkładać witaminę C zawartą w pomidorze. Można to traktować jedynie w formie ciekawostki, ale na pewno nie zasady żywienia, która miałaby uzasadniony sens.
5. Tylko jedzenie 5ciu posiłków ma sens
Nie. Nie ma takie zasady. Najważniejszy w diecie jest rozkład makroskładników i kalorii. Można jeść 2 bardzo duże posiłki, 3 większe, czy 5 mniejszych – ma się zgadzać podaż kalorii, a w nich białko, tłuszcz i węglowodany. Żywienie winno też być zaplanowane pod kątem naszego trybu życia, aby nie trzeba było się stresować, że jesteście na spotkaniu, czy w drodze autem, a tu zegar tyka, bo czas na posiłek. Każdy z nas ma inne preferencje i inną wygodę.
Faktem jest, że kiedy chcemy nauczyć kogoś po raz pierwszy zdrowych nawyków i oduczyć np. podjadania, to system 5 posiłków może być w tym zwyczajnie pomocny. Nie jest to jednak żadna święta zasada i jedyna słuszna metodyka żywienia.
6. Węglowodany tuczą!
Nie tuczy produkt, a nadmiar kalorii. W sumie na tym zdaniu moglibyśmy skończyć. Produkty nie mają w sobie magii, aby jedne były tuczące, inne odchudzające, a jeszcze inne obojętne. Tyjemy, kiedy jemy za dużo kalorii. Koniec, kropka.
Oczywiście, jeśli ktoś wie, że nadużywa konkretnego produktu – np. pieczywa i nie potrafi skończyć na racjonalnej ilości, tylko musi zjeść cały bochenek – to lepiej jest z takich produktów zrezygnować, bowiem bardzo łatwo będzie nam nabijać więcej kalorii, niż potrzebujemy. Są też produkty/ dania, które po prostu sprzyjają nabijaniu ogromnej ilości kalorii, bo można je jeść bez opamiętania. Nie tuczy nas jednak stricte sam produkt-
– jedynie jego nadmiar.
7. Produkty bez glutenu, laktozy, czy BIO są małokaloryczne
Nic bardziej mylnego. To, że coś może być zdrowsze – nie oznacza, że jest niskokaloryczne. Dodatkowo – w przypadku akurat produktów bez glutenu- to są one często jeszcze bardziej przetworzone, więc i ze zdrowiem niekoniecznie mają wiele wspólnego. Musimy zdać sobie też sprawę z tego, że – tak ogólnie – nie tylko w tych przypadkach wymienionych wyżej, zdrowe nie oznacza niskokaloryczne. Pozbawione laktozy, glutenu, czy wyhodowane w lepszych warunkach – nie ma nic wspólnego z kalorycznością, czy dietetycznością.
8. Śniadanie, to najważniejszy posiłek w ciągu dnia
Bardzo ciężko jest obiektywnie wykazać, że którykolwiek z posiłków miałby być jakkolwiek najważniejszy. Oczywiście możemy podeprzeć się tu teoria, że wstając z rana potrzebujemy jak najwięcej energii. Jest jednak wielu ludzi, którzy bez problemu mogą nic nie jeść do godzin około południowych i świetnie się czują. Inni wstając rano, pierwsze o czym myślą, to właśnie jedzenie – wtedy, jak najbardziej śniadanie będzie dla nich kluczowe. Co do zasady – jest to kolejny mit, który nie ma tak naprawdę naukowego pokrycia i każdy z nas powinien żywienie dostosowywać do potrzeb organizmu. Nie mam ochoty jeść z rana – nie jem.
9. Detoks sokowy najlepszy na oczyszczanie organizmu
Dobry marketing i świat wariuje. Tak trochę jest w przypadku „magicznych” soków i tego jakoby detoksykowały organizm. Nikt jednak nie mówi, jak to robią. Umówmy się, narządem odpowiedzianym za przeprowadzanie detoksu w naszym organizmie – jest wątroba. Jeśli ta jest zdrowa, to naprawdę nie ma się o co martwić. Oczywiście – chcąc przez 1-2 dni dać odpocząć swoim jelitom (i ogólnie układowi pokarmowemu), aby nie musiały trawić cząstek pokarmów – przerzucenie się na soki może mieć sens. Jednakże ów „odpoczynek” dla naszych narządów trawiennych, to nie żaden magiczny detoks. Świetnie to ktoś nazwał i są firmy zbijające krocie na „magicznych” sokach, ale zapewniam, że Wasza zupełnie bezpłatna wątroba też da radę 🙂
10. Dieta ketogeniczna najlepiej odchudza
Najlepiej odchudza deficyt kaloryczny i dieta odpowiednio zbilansowana. W dłuższej perspektywie czasu, wykluczanie jakiegokolwiek makroskładnika z diety nie jest mądrym wyborem. Oczywiście – u wielu ludzi dieta ketogeniczna sprawdza się świetnie, jednak nie ma chyba nikogo, kto ów system żywienia jest w stanie utrzymać całe życie. Szybkie odchudzanie, to nie najlepsze odchudzanie. Dieta redukcyjna powinna nauczyć nas WYROBIENIA DOBRYCH NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH – takich, które można utrzymywać do końca życia, a nie przez chwilę, aby schudnąć. Każdy z nas jest inny, dlatego też nie ma czegoś takiego, jak najlepsza dieta, trening, czy czegokolwiek, co będzie najlepsze dla każdego.
Polecamy także: