Ileż to razy w przypadku sportowców, osób aktywnych, czy nawet niespecjalnie usportowionych ludzi można usłyszeć: bolą mnie kolana. Staw kolanowy w ludzkim organizmie jest niewątpliwie najbardziej narażony i podatny na kontuzje. Schorzenia dotyczą zarówno zawodowych sportowców (u których kontuzje wpisane są wręcz w ich codzienność), ale i amatorów sportu- bowiem u nich ból może często wynikać z chociażby nieprawidłowo wykonywanych ćwiczeń, czy niewłaściwie dobranego obuwia. Istnieje kilka najczęściej występujących schorzeń, które zostaną opisane w poniższym artykule.
Zacznijmy od anatomii
Staw kolanowy- nazywany często „inżynieryjnym cudem natury”- jest o tyle ciekawym tworem naszego organizmu, że musi poniekąd spełniać sprzeczne ze sobą funkcje.Precyzując, musi mieć bardzo obszerną ruchomość, przy jednoczesnym zachowywaniu zdolności do przenoszenia/ noszenia dużych obciążeń bez żadnego uszczerbku. Tym samym nasze kolano ma wręcz „inżynierską” budowę.
W stawie kolanowym wyróżniamy 3 kości: udową, piszczelową oraz rzepkę. Podstawą budowy stawu jest połączenie kości udowej z piszczelową, gdzie uzupełnieniem tego łączenia są łąkotki (boczna i przyśrodkowa)- dwa elastyczne twory, zbudowane z tkanki chrzęstnej włóknistej. Rolą ich jest pogłębianie i dopasowywanie do siebie powierzchni stawowych stawu kolanowego (pomiędzy kością udową a piszczelową) oraz umożliwienie ruchów obrotowych w zgiętym stawie kolanowym (poprzez przesuwanie się ich na powierzchni stawowej górnej kości piszczelowej).
Co do trzeciej kości- rzepki, to jest to płaska kość, która łączy się z kością udową i przez którą przechodzi ścięgno mięśnia czworogłowego uda (zmierzające do swojego przyczepu na kości piszczelowej).
Aby cały ten kostny mechanizm stawu miał prawdziwą rację bytu potrzebuje odpowiedniego wzmocnienia, jakim są więzadła – bardzo mocne łącznotkankowe struktury, które uniemożliwiają kościom zbytnie oddalanie się od siebie.
Kiedy mamy już tak porządnie zbudowany mechanizm, wydawać by się mogło, że jest on nie do zdarcia i nie ma mowy o problemach z kolanami. Niestety, nawet najlepsze mechanizmy czasem się psują- zwłaszcza, kiedy każdego dnia kolana spotykają się z dużym obciążeniem oraz masą nietypowych ustawień i ruchów (niejednokrotnie podczas treningów). Ból doskwiera nam najczęściej w związku z jakąś patologią, która zachodzi w którymś z elementów stawu. Poniżej opis kilku najczęstszych „usterek”.
1. Uszkodzenie łąkotki
Bardzo dużą grupę urazów w obrębie stawu kolanowego stanowią uszkodzenia łąkotek. Łąkotki jeszcze do niedawna traktowano w ortopedii trochę ‘z przymrużeniem oka”- niewielkie ich uszkodzenia pozostawiano do samoistnego wyleczenia, a w przypadku większych urazów po prostu je usuwano. Wraz z rozwojem medycyny- wiadomo już, że łąkotki są potrzebne dla prawidłowego funkcjonowania stawu kolanowego, a ich usunięcie może np. przyspieszać i nasilać zmiany zwyrodnieniowe.
Do najbardziej charakterystycznych objawów uszkodzenia łąkotek zalicza się: ból w okolicy stawu kolanowego, okresowe blokowanie się stawu (objawia się to ułomnością wyprostu lub zgięcia), obrzęk z zatarciem prawidłowego obrysu kolana, uczucie „uciekania” kolana, trzaski w stawie w czasie ruchu. Dodatkowo w stawie może pojawić się nadmierna ilość płynu. Obciążony urazem może odczuwać dyskomfort związany z uczuciem niestabilności w stawie.
Do uszkodzenia w obrębie łąkotki dochodzi głównie w trakcie uprawiania aktywności sportowej. Może to być spowodowane pojedynczym urazem lub sumującymi się mikro urazami. Czasami zdarza się, że urazy mogą też być spowodowane zmianami zwyrodnieniowymi.
2. Torbiel Bakera (torbiel podkolanowa)
W tym przypadku pod kolanem tworzy się wypełniona płynem przestrzeń. Dotykając, możemy wyczuć miękki guzek. Do powstania torbieli dochodzi w wyniku uszkodzenia tylnej części torebki stawowej stawu kolanowego. Miejsce uszkodzenia jest tym, przez które przedostaje się na zewnątrz płyn stawowy i kolejno gromadzi się właśnie w postaci torbieli. Często powoduje to ból odczuwany w okolicy lub w samym stawie.
W zależności od nasilenia objawów, na zanik torbieli wystarczy czasem kilka dni odpoczynku. Kolejną możliwością- jeśli pierwsza nie jest wystarczająca- jest ściągnięcie z kolana nadmiaru płynu. Nawracające gromadzenie się płynu skutkuje najczęściej ingerencją chirurgiczną.
3. „Kolano biegacza”, czyli konflikt rzepkowo- udowy
Schorzenie to powodowane jest przez niewłaściwe ‘ślizganie się’ rzepki po kości udowej. W wyniku tej nieprawidłowości dochodzi do podrażnienia wewnętrznej powierzchni chrzęstnej na rzepce. Dysfunkcja ta może mieć przyczynę w wielu czynnikach, np. niewłaściwe ustawienie kości względem siebie, wady postawy, czy obciążanie mięśnia czworogłowego uda (w taki sposób, że wymusza zbyt mocne przyparcie rzepki do kości udowej).
Zdrowe kolano bez problemu radzi sobie z obciążeniem naszym własnym ciężarem przy różnych aktywnościach fizycznych, ale w sytuacji kiedy dochodzi do uszkodzenia stawu rzepkowo – udowego pojawiają się znaczne problemy z funkcją stawu kolanowego. Takie dolegliwości występują najczęściej u biegaczy długodystansowych, kolarzy, narciarzy oraz piłkarzy. Występują tu związki ze zmianami przeciążeniowymi, które powstają na skutek sumujących się mikrourazów. Tym samym, ból i dyskomfort zwykle pojawiają się niespodziewanie- nawet bez konkretnego, większego urazu.
4. Uszkodzenia więzadeł
W stawie kolanowym mamy do czynienia z dwoma typami więzadeł: pobocznymi i krzyżowymi.
Główna rola więzadeł pobocznych to stabilizacja podudzia w stosunku do uda. W sytuacji, kiedy na podudzie i stopę zadziała zbyt duża siła- przekraczająca wytrzymałość więzadła- powoduje jego uszkodzenie, co skutkuje niestabilnością. Rozpoznanie ustalane jest na podstawie badania ortopedycznego. Uszkodzenie więzadła pobocznego leczone jest w większości przypadków zachowawczo – unieruchomieniem przy użyciu odpowiedniej ortezy ortopedycznej.
Znacznie poważniejsze jest uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego lub tylnego. Więzadła krzyżowe położone są wewnątrzstawowo i łączą bezpośrednio kość udową z kością piszczelową. Do ich uszkodzenia dochodzi najczęściej w przypadku urazu skrętnego (ustalona stopa, lekkie zgięcie kolana i jego przemieszczenie do wewnątrz). Są to częste przypadki podczas jazdy na nartach, czy gry w piłkę nożną. Zazwyczaj towarzyszy temu „trzaśnięcie” kolana. Ból może być nawet chwilowy, jednak z czasem pojawia się narastający obrzęk i ból powraca. Niestety w większości przypadków dochodzi do całkowitego zerwania więzadła krzyżowego. Uczucie „uciekania” kolana jest charakterystycznym dla osób dotkniętych urazem. Występuje przy chodzeniu, czy próbie biegania, gdzie odczuwamy uczucie niestabilności. Uszkodzone więzadła pociągają za sobą często problemy związane z chrząstkami i łąkotkami. Leczenie uszkodzonych więzadeł krzyżowych jest wyłącznie operacyjne – rekonstrukcyjne.
5. Zapalenie więzadła rzepki- „kolano skoczka”
Schorzenie dotykające najczęściej czynnych sportowców. Kolano skoczka to uszkodzenie więzadła rzepki – w miejscu, gdzie łączy się ono z rzepką. W obrębie tego miejsca sumują się mikrourazy, postępuje proces degeneracji tkanek. Może się wydawać, że kolano skoczka nie jest groźną kontuzją, bowiem zawodnicy sportowi często lekceważą ten problem i trenują nie zważając na sygnały, które wysyła im ciało.
Problem pojawia się w momencie przejścia tego urazu w stan przewlekły, który jest już bardzo trudno wyleczyć. Najczęściej dotknięci tym urazem są siatkarze, skoczkowie wzwyż, koszykarze. Związane jest to z częstymi wyskokami i lądowaniami, czy zmianami kierunku biegu.
Najczęstszymi objawami są np. pulsacyjny ból pod rzepką (nasilający się podczas wykonywanej aktywności), ból podczas schodzenia ze schodów, a także naturalnej czynności, jaką jest wyprostowanie kolana. Możliwa jest także asymetria w obrysie rzepki.
Wymienione wyżej przypadłości są uznawane za najczęściej występujące. Pamiętajmy jednak, że żadne wyczytane objawy nie mogą stanowić dla nas diagnozy! W przypadku problemów z kolanami – kiedy odczuwamy ból, czy mamy świadome podejrzenie urazu – koniecznością jest konsultacja z lekarzem ortopedą oraz szereg różnych badań w celu ustalenia fachowej diagnozy. Wiedzy, którą niosą za sobą artykuły, czy książki- nigdy dość, dbajmy jednak zawsze o zdrowie z największą odpowiedzialnością i nie diagnozujmy się sami z „wujkiem Google” 🙂
Polecamy także: