Wygrał z depresją, otyłością, przeciwnościami losu. Żeby pomagać innym zmienić swoje życie, otworzył fundacje i stworzył PROJEKT SUKCES. Poznajcie wyjątkowego człowieka, który zgodził się zostać Naszym ekspertem i podczas liveów uczyć w jaki sposób można zmienić życie o 180 stopni w oparciu o 3 filary: pozytywne nastawienie, odżywianie i aktywność fizyczną. Poznajcie Patryka Jankowskiego

- Patryku, przez przypadek trafiłam na Twoją stronę i odkryłam projekt sukces. Po przeczytaniu kilku artykułów sięgnęłam również po Twoje książki. Stały się dla mnie początkiem zmian. Czym jest projekt sukces?
Miło mi to słyszeć. Cieszę się, że książki stały się początkiem zmian w Twoim życiu. To dla mnie zaszczyt i dowód na to, że to co robię ma sens. Projekt Sukces traktuję jak moje dziecko. To mój własny sposób na życie i jedyna metoda, która pozwoliła mi zrealizować swoje cele. To efektywny plan działania, który obejmuje trzy filary zdrowia: pozytywne myślenie, zdrowe odżywianie i aktywność fizyczną. To zasady zdrowego podejścia do swojego organizmu. Pełen kompleksowy program dbania o siebie. Projekt Sukces to nie kolejna dieta „cud” czy zbiór ćwiczeń na płaski brzuch. To fundamentalny przewodnik o naszym zdrowiu, pełen wskazówek jak podejść do życiowych tematów i problemów w zdrowy sposób. W moich książkach uczę Czytelników jak pracować nad swoim umysłem i ciałem. Żeby osiągnąć swoje marzenia – obojętnie jakiej sfery one dotyczą trzeba działać tak, aby zmiany w naszym życiu nie były na chwilę. To ma być zmiana na stałe. I właśnie to jest głównym celem Projektu Sukces.
- Co zainspirowało Cię do stworzenia projektu?
W dużym skrócie mówiąc, było to moje własne życie. Od młodych latach borykałem się z kompleksami, otyłością, złą samooceną i tysiącem innych problemów. Szukałem rozwiązań, testowałem wszystko co możliwe. Efektów albo nie było wcale albo były na krótko. W końcu dotarło do mnie, że to nie ja muszę się dostosować do diet czy gotowych treningów, ale one do mnie. Bo przecież mam zamiar stosować je przez lata. I to był przełom. Uczyłem się jak funkcjonuje nasz organizm, co jest mu potrzebne i dopiero takie racjonalne podejście dało mi efekty. Pomyślałem, że moje podejście, może pomóc innym. I to było dla mnie początkiem stworzenia Projektu Sukces.
- Jak sam wspominasz projekt sukces opiera się na 3ch filarach: pozytywne nastawienie, zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna. Czy tylko harmonijne połączenie ich daje sukces?
Tak. Pomyśl, jeśli odpowiednio się nastawimy, a będziemy kiepsko jedli to i tak choroba nas wcześniej czy później dopadnie. Jeśli chcemy schudnąć, a swoje działania oprzemy tylko na diecie, bez regularnego ruchu, to stracimy siły. Jeśli będziemy ćwiczyć, ale wieczorem przy telewizorze codziennie wypijemy piwo i zjemy chipsy, to całe nasze starania pójdą na marne. Trzeba znaleźć złoty środek. Wszystko jest ze sobą połączone. Dlatego należy działać powoli, przemyślanie, ale całościowo.
- Pierwszym filarem jest pozytywne nastawienie – z tym podczas pandemii najciężej a wszystko zaczyna się od głowy?
Zawsze powtarzam, że nasza głowa może być naszą siłą napędową albo hamulcem. Naprawdę, wszystko zaczyna się od niej. Na początku trudno sobie to uświadomić. Może to brzmieć nieco infantylnie. Ale to fakt – umysł to potęga. Niestety koronawirus niszczy. Sytuacja jest trudna. Jesteśmy odizolowani. Na co dzień borykamy się z problemami natury psychicznej, mamy mniejszy kontakt z rodziną i przyjaciółmi. Czasem tracimy pracę. Wszystko wygląda inaczej. Dlatego tym bardziej musimy zadbać o swoje podejście do życia, o swój umysł. Stało się to jeszcze istotniejsze.
- W przeszłości byłeś osobą otyłą, zmagałeś się z depresją i różnymi innymi problemami, a jednak przeszedłeś proces zmian. W jaki sposób Ci się udało?
Oj tak, byłem otyły i schorowany. Ciągle szukałem sposobu, żeby to zmienić. Raz nawet udało mi się schudnąć, ale głodziłem się przy tym jednocześnie wykonując ciężkie treningi. Straciłem wtedy motywację, źle się czułem, a kiedy wróciłem do dawnych nawyków moje kilogramy wróciły z nawiązką. I tak w kółko. W końcu zauważyłem, że tak być nie może. Doszedłem do wniosku, że spadki samopoczucia są spowodowane moim złym podejściem. Nie dla mnie gotowe diety i wyciskanie na maksa na siłowni. Zrozumiałem, że muszę zacząć od małych kroków – zdrowego, dobrze zbilansowanego sposobu żywienia i aktywności na co dzień. Zaczęło działać, a we mnie coś się zmieniło. Ta metoda była strzałem w 10. Co dokładnie robiłem opisałem w moich książkach.
- Uważam, że to bardzo ważny temat, zwłaszcza podczas pandemii ponieważ wielu ludzi ma w tym momencie problem. Co mógłbyś im doradzić?
Po pierwsze to nie poddawać się. Zawsze jak się upadnie, można wstać i iść dalej. Nie wyjdzie za pierwszym razem, wyjdzie za kolejnym. Szczególnie teraz, w obliczu pandemii musimy zdać sobie sprawę, że zdrowie jest najważniejsze. Nie zatruwajmy więc tego, co mamy najcenniejsze – własnego ciała i ducha.
- Jest wiele osób, które myślą nad zmianą, ale nie potrafią wykonać pierwszego kroku. Pomagasz takim osobom?
Tak. Dla mnie już to, że ktoś jest świadomy, że potrzebuje zmian jest dobrą wiadomością. Jeśli nie wie jak zrobić pierwszy krok, robimy go razem. Zawsze staram się, żeby moi podopieczni sami dochodzili to pewnych rzeczy. Ja tylko nadaję im kierunek, pomagam, ale nie wyręczam. To bardzo ważne. W gorszych momentach, spadkach motywacji dużo rozmawiamy, piszemy do siebie i szukamy powodów, dlaczego tak się stało. Poznanie siebie, własnych słabości, nawyków jest podstawą do dalszego działania.
- Jesteś trenerem personalnym, mentalnym – co daje Ci praca?
Mnóstwo energii, satysfakcji i siły do rozwoju, ale też wiele pokory. Nie ma nic piękniejszego niż praca z drugim człowiekiem i obserwowanie jak dokonuje „niemożliwego”. Dzięki takiej pracy ciągle się uczę, a sukcesy innych są dla mnie motywacją.
Jak wygląda współpraca z Tobą? Ile trwa cały proces zmian?
To zależy od wielu czynników. Od tego gdzie leży problem, od celu, od postępów. Każdego traktuje indywidualnie. Najważniejsze jest, żebym miał pewność, że mój podopieczny poradzi sobie sam, bez mojego wsparcia i doskonale wie co robić.
- A co z osobami, które nie chcą schudnąć, a chciałyby popracować nad psychiką?
Jak wspomniałem na początku Projekt Sukces to trzy filary zdrowia, nad którymi pracujemy jednocześnie. Jeśli ktoś nie ma problemów z wagą, to i tak zwracamy uwagę na to, żeby jadł jak najmniej przetworzone produkty i uprawiał regularnie sport, bo to odżywia też umysł. Rozwijamy całego siebie. Oprócz tego ćwiczymy, rozwijamy się mentalnie, określamy wspólnie cele i drogę ich realizacji.
- Czy dlatego, że lubisz pomagać innym założyłeś fundacje? Jaki ma ona cel?
Jako młody chłopak nie wiedziałem nic. Miałem problemy, ale nie miałem wsparcia. Nie wiedziałem jak wyjść z kryzysowych sytuacji. Zależy mi na edukacji młodych ludzi już od najmłodszych lat. Po to, żeby każdy miał równy start i równy dostęp do wiedzy i możliwości. Młodzież dzisiaj żyje w innym świecie, często wyimaginowanym, wykreowanym przez media. Chciałbym pomagać i wskazywać im pozytywną drogę, wspierać w edukacji i rozwoju zarówno psychicznego jak i fizycznego.
Jakie jest Twoje największe marzenie?
Może jestem wizjonerem, ale chciałbym, żeby każdy z nas był szczęśliwy i pełen energii. Wiem, że brzmi to wręcz niemożliwie, ale przecież to właśnie marzenia napędzają nas do działania.
Zawodowo moim celem jest stworzenie serii podcastów i napisanie kolejnych książek. Mam już pomysły, ale czasu póki co brak. Wierzę jednak w to, że niedługo uda mi się w tej kwestii zacząć działania. Cele już mam, teraz tylko muszę nad nimi pracować. Trzymaj kciuki!
Polecamy także:
