A Ty, morsowałeś? To zdanie przerodziło się w niejeden mem w tym roku! My wspieramy morsów, tych sezonowych, co to załapali bakcyla na podstawie trendu i tych, którzy morsują od lat i nie spodziewali się, że kiedykolwiek przyjdzie aż taka moda na ten sport! A jednak sezon na morsy dobiega końca – i teraz przed nami kolejny etap aktywności, a mianowicie: wiosną i latem każdy, ale to każdy biega, truchta, spaceruje – zwłaszcza, gdy siłownie nie zawsze pootwierane. Biegałeś? Jeśli nie, to przeczytaj artykuł.

Bieganie to dość tani sport – zwłaszcza, kiedy zaczynasz. Ubierasz się po prostu wygodnie – nie ma szczególnych wymogów, oczywiście możesz poszukać profesjonalnych ubrań, termicznych, izolujących, ze specjalną kieszonką na telefon czy klucze. Proponujemy jednak najpierw sprawdzić, czy bieganie w ogóle jest dla Ciebie, a potem inwestować w strój. Ważne są jednak buty – nawet, jeśli okaże się, że nie będziesz biegać za dużo, możesz je wykorzystać do innych sportów. Buty odpowiadają za amortyzację nóg, a większość z nas biega po twardych drogach. Warto wybrać buty dla siebie, o czym więcej pisaliśmy w artykule dotyczącym doboru obuwia do dziedziny uprawianego sportu.
Kiedy już masz strój i buty, po pierwsze oceń swoją formę. Jeśli nie trenowałeś – albo trenowałeś, ale zupełnie w inny sposób (np. typowo siłowo) – bieganie będzie dla Ciebie wyzwaniem wytrzymałościowym. Jeśli np. jeździsz regularnie na rowerze czy rolkach – może być Ci łatwiej dostosować się do tego rodzaju wysiłku. Najłatwiej będzie ocenić kondycję w praktyce. Dlatego przed pierwszym treningiem biegowym postaw na rozsądek i ustal sam ze sobą kilka faktów:
- Wyznaczaj sobie małe cele – nie musisz przebiec maratonu po miesiącu biegania, a nawet – byłoby to niebezpieczne dla Twojego organizmu, bo miałby za mało czasu na adaptację do takiego wysiłku. Ale możesz wyznaczyć sobie cel; wystartuję w biegu na 5 km? Na 10 km? A może po prostu: będę w stanie biec bez przerwy przez np. 30 minut.
- Do celu zmierzaj stopniowo. Trening możesz zacząć od marszobiegu, a potem powoli, tydzień po tygodniu, zmierzać do biegu ciągłego – zajmie to trochę czasu, ale pozwoli Ci na bezpieczne dostosowanie się do nowego rodzaju treningu
- Nie zapominaj, że po zakończonym biegu warto poświęcić chociaż 5 minut na krótki stretching – dzięki temu unikniesz skurczów, zwłaszcza w łydkach i udach, a także „zbijania” mięśni – które będzie powodowało ból i ograniczenie zakresu ruchu

Poniżej znajdziesz przykładowy plan, jak zacząć marszobieg i tydzień po tygodniu przechodzić do biegu – rozpisany dla osoby początkującej. Pamiętaj: początkujący biegacz i początkujący trenujący to może być nie to samo, ale warto podejść do nowej dyscypliny tak, jakbyś zaczynał nowy sport – lepiej być pozytywnie zaskoczonym własną kondycją, niż nabawić się kontuzji:
Tydzień | Marsz | Bieg | Cały trening |
1 | 4 minuty | 1 minuta | 6 zestawów = 30 min |
2 | 3 minuty | 2 minuty | 6 zestawów = 30 min |
3 | 2 minuty | 3 minuty | 6 zestawów = 30 min |
4 | 1 minuta | 4 minuty | 6 zestawów = 30 min |
5 | Spróbuj zrobić pełny zestaw biegowy, bez przerw marszowych, na koniec dodaj 5 min marszu na uspokojenie tętna | Spróbuj przebiec 30 min bez przerw marszowych, dodaj czas na wyrównanie tętna marszem – około 5 minut | Pełne 30 min biegu + 5 min marszu = 35 minut |
W każdym tygodniu skracaj marsz tylko o minutę – sam zobaczysz, że bardzo szybko minie tych kilka tygodni i bez problemu zaczniesz treningi biegowe bez konieczności przerw na marsz. Możesz potem stopniowo je wydłużać i trenować pod konkretne dystanse, pracować nad techniką, wytrzymałością i szybkością… Ale to już temat na osobny artykuł. Dajcie znać, czy macie ochotę taki przeczytać!
Polecamy także: